poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Rozdział I


Zabij mnie prawdą, ale nigdy nie pocieszaj kłamstwem...

      Drogi pamiętniczku, chciałabym wyrzucić z siebie wszystko to, co mnie gnębi, co przydusza i nie daje spokoju, to coś tkwi w mojej duszy i nie chce wyjść. Może zwierzenie się Tobie coś w tym pomoże? Nie chce tak dalej żyć, kryć w sobie tego wszystkiego, co przytłaczające i złe, po prostu nie chce być taką gwałtowną ucieczką od wszystkiego, co dobre i porządne, może i zwariowałam, ale chcę poczuć ulgę wylewając podajże te słowa nawet na kartkę. Wiem, że nikt nie skusi się na przeczytanie tego. Dlaczego? Bo odsunęłam się od rzeczywistości, od ludzi. Można to nazwać ucieczką od nich, chciałabym to wyjaśnić, dlaczego tak postępuję, dlaczego nie jestem w stanie zaufać jakiejkolwiek osobie. Od czego zacząć? Sama nie wiem, mam niesamowity mętlik w głowie i chciałabym wyrzucić z siebie to wszystko naraz, lecz to jest niemożliwe, a szkoda.
    Wiodłam szczęśliwe życie, miałam kochającą się rodzinę, cudowną mamę i tatę, oraz młodszego braciszka, który był wprost kochany, słodziutki, aż nad wyraz. Kochaliśmy się wszyscy, chodziliśmy na wieczorne spacery po parku całą rodziną, jeździliśmy na różne wycieczki, a nawet wynajęliśmy domek nad jeziorkiem. Byłam szczęśliwa, do czasu. Do czasu kiedy dostrzegłam, że rodzice kochają bardziej mojego kochanego braciszka – w sumie nie był już dla mnie taki kochany, w prawdzie powiedziawszy nienawidziłam go, z dnia na dzień traktowałam go jak wroga, chciałam, aby umarł i może tak powinno być, bynajmniej tak myślałam. Czułam jak rodzice się ode mnie oddalali, przytulali Kevina, a mnie odtrącali na bok, nie zabierali mnie już na wycieczki tylko pozostawiali u ciotki. Nie byłam już tak szczęśliwa, cierpiałam. Kochałam ich całym swoim sercem, a oni mnie porzucali pod drzwiami ciotki i podróżowali tylko z Kevinem, nie wiedziałam dlaczego. Co zrobiłam źle? A czy w ogóle zrobiłam? Przestali mnie tak po prostu kochać, może wcale nie kochali tylko udawali dobrych rodziców? Nie miałam pojęcia, ledwo co odrosłam od ziemi i nie miałam o niczym pojęcia, nawet o tym skąd się biorą dzieci… Jednak pamiętam jeden szczególny dzień – szczególny dla mnie. 12 września weszła do mojego pokoju mama, byłam szczęśliwa – poczułam się kochana, ponieważ dawno tego nie robiła. Usiadła na moim łóżku i nawet się nie uśmiechnęła, a ja czekałam, aż mnie przytuli i powie „Skarbie, przepraszam. Wiesz, że Cię kocham prawda?” Zawsze to robiła kiedy był lekki konflikt w domu, czułam się wtedy szczęśliwa i odpowiadałam: „Mamusiu! Wiem, ale to ja przepraszam. Kocham Cię” Tak było za każdym razem, lecz to nie była ta codzienność, już nie. Coś się zmieniło w jej oczach, pusta złość, nienawiść. Zrozumiałam, że nie przyszła by mnie przeprosić, aczkolwiek zacisnęła dłoń na moim ramieniu i powiedziała, wciąż z poważną miną: „Nie płacz, Theodosio. Nie warto. Nie licz, że to w czymś pomoże. Zrozum, że już nie jesteś tym kimś za kogo się uważasz” wtedy pocałowała mnie w czoło i wyszła, krzyczałam za nią, lecz nie wróciła do pokoju. Wtedy nie rozumiałam tych słów, rozmyślałam całą noc, aż zasnęłam ze zmęczenia. Rano się obudziłam, była to 10, a za oknami było czarno, żadnego słońca. Niebo było całe w czarnych chmurach, a moje okno się otworzyło. Wystraszyłam się… Wstałam szybko i zbiegłam na dół, lecz było cicho. Kevin nie płakał, nie było słychać śmiechu rodziców. Byłam sama, zupełnie sama. Meble były przykryte prześcieradłami. Opuścili dom i zostawili mnie w nim samą.
     Oddychałam coraz szybciej, a moje serce łomotało coraz głośniej, wtedy dostrzegłam jakąś kartkę na podłodze, podniosłam ją i zaczęłam czytać, było na niej napisane „Theodosio, wiemy jak się czujesz, ale musieliśmy tak postąpić. Kiedyś to zrozumiesz teraz o nas zapomnij, my o Tobie już zapomnieliśmy” Rozpłakałam się, nie wiedziałam co jest grane, wtedy usłyszałam głośne pukanie do drzwi, przestraszyłam się, nie wiedziałam co robić… To wszystko mnie przerosło, stałam tak na środku pokoju i nie miałam zamiaru się ruszyć…

2 komentarze:

  1. Zaintrygowało mnie to, z chęcią będę czytać dalek ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam nn swietne opowiadanie, bardzo mi się podobało dodam do obserwowanych :)) I zparaszam do mnie http://prawda-klamstwo.blogspot.com/ mma nadizeje ze zostawisz opinie i zostanies zna dłużej :*

    OdpowiedzUsuń